Najnowsze wpisy


lut 23 2016 ciag dalszy...
Komentarze: 0

cd... moje życie toczyło sie dalej w ten sposob tylko babcia okazywala mi milosc ktorej nie moglam miec od mamy i taty.. kazdego wieczoru babcia opowiadala mi bajki robila to co powinna robic matka... dni mijały , szkola , dom i ta ciagła pustka w sercu, mamo okarz mi troche miłości... złosc na mame juz mi przeszla teraz znowu chce tam jechac... wiec tak sie stalo..  i co było? tata znowu sie napil i przyprowadził kolege z wioski, mama pewnie musiala juz go dawno znac bo nie była zaskoczona tym ze on przyszedl i tylko ona musiala wiedziec co sie dzialo gdy mnie nie bylo a rodzenstwo bylo jeszcze za male zeby rozumiec... a ja co? co mialam robic gdy byl ich kolega i pili ? siedzialam w kuchni az do wieczora pili, szli do sklepu i tak chyba ze dwa razy a gdy mama wchodzila z dworu do domu to widziałam jak pan J. ją obmacywał ale nikomu tego nie powiedziałam tak od razu tylko po paru miesiacach opowiedziałam wszystko babci... ty wchodzili akurat do kuchni to to sie speszyli gdy zauwazyli ze ja to widzialam, ja jako dziecko okolo 13 letnie pomyslalam ale jak to przeciesz mama i tata.... a z reszta ... po jakims czasie po kłutniach taty i mamy przez mamy romanse i taty picia i bicia rozstali sie i tato przeprowadzil sie do mnie i do babci a mama zwiazała sie z panem J. i tak minol kolejny rok... był piekny wiosenny dzien gdy wrociłam z domu tato powiedzial mi ze sie wyprowadza i wyjezdza z cyrkiem wiec wedle jego zyczenia odwiozlam go z moim kolega samochodem do miasta na plac gdzie własnie rozkladał się cyrk i od tego czasu taty nie widzialam ani nie słyszałam o nim ... zadnego odzewu nie było... tak mijały tygodnie w szkole i w domu z moja babcia... bardzo tesknilam za tata chociasz czesto krzyczelismy na siebie i tato mnie bil to bardzo go kochalam... nadeszły wakacje... zona mojego wujka przybranego z przybrana kuzynka zabierala mnie nad morze, wyjazdy dwudniowe do mamy konczyly sie zwykle klutnia o pana J. bo pili a ja wyrazałam juz wyedy opinie na ten temat ktora sie im nie podobala i rezultatem tego byly klutnie...i potem rozpoczoł sie rok szkolny, wrzesien i tak pokoleji az do zimy ... zimowy weekend u mamy nie spodziewałam sie ze tak sie zakonczy...gdy szłam do kuchni przez pokoj gdzie spała mama z nim pan J. pod wpływem alkoholu oddał mocz na łóżko na którym leżal... - mamo co on robi to jest okropne jak mozesz byc z kimś takim. mama zareagowała tak jak tego sie nie spodziewałam wyzwała mnie od najgorszych śmieci i uderzyła mnie w twarz ... dobrze ze rodzenstwo spało juz smacznie w swoich łóżkach.... ja nie myśląc o rezultatach ubrana tylko w pizame uciekłam w nocy z domu do babci... najpierw szłam po jakims polu do głownej ulicy zatrzymałam jakaś panią jadaca samochodem ktora dowiozla mnie do miasta .... było bardzo zimno... snieg a ja w samej pizamie i jakichs trampkach bez skarbet.... do domu babci mialam jeszcze jakies 4 kilometry... myslalam ze nie dam rady dojsc ale sie udalo ... zapukałam stanęłam w drzwiach babcia nic nie mowiac zagrzała mi wode do kąpania dala jakies leki i kazała iść spać nie wypytując o nic...  cdn

lut 23 2016 Początek historii
Komentarze: 0

To był wczesny poranek... mgła... zimno... Pani E. zaczyna uczyć jeżdzić na rowerku swoją curkę W. trzymając w reku pas... to była pierwsza chwila w moim życiu której jako mała dziewczynka naprawde się bałam.... bicie mnie przez mojego tate i mame było na porzadku dziennym, latami... aż do chwili w której mieli mnie zabrać do domu dziecka ale nie dopuściła do tego moja przybrana babcia z dziadkiem... tak samo jak moja babcia wzieła mame i wujka z domu dziecka tak samo babcia nie dopusciła do tego żeby przez mame zabrali mnie... moja mama przyjezdzała do babci i nawet tam mnie biła i szarpała a tato? tato dalej tam u mamy pił i ich bił to było błędne koło... gdy już miałam okoł 10 lat moja babcia zaczeła wozić mnie do taty,mamy i do dwojki mojego rodzeństwa ale i tak nic się nie zmieniło... byłam bita nawet w moje urodziny ... mama jechała po prezent dla mnie ale i przed dostaniem prezentu dostawałam po twarzy... mama się mna nie zajmowała wypuszaczała mnie na podwórko a na podwórku biegał duży pies sasiadów którego sie bałam... pamiętam ze to był wielki biały pies który mnie gryzł nie jeden raz... jednym z takich zdarzeń było to że uciekając przed tym psem wskoczyłam na brame a pies gryzł mnie, pogryzł mi plecy i tyłek tylko jeden rowerzysta który tam przejezdzal zareagował bo niewiem co by było... mama miała to gdzieś... tak jak zawsze miała gdzies swoje dzieci... po pewnym czasie znowu babcia zawiozła mnie do mamy... zostałam wtedy sama z tata bo mama musiała jechać do miasta... zaczeliśmy sie wygłupiac tato zaczął ze mną tanczyc i jak to dziecko zaczełam sie głośno smiać i klaskać a wtedy tata za to uderzył mnie w twarz... uciekłam z domu na ulice po paru minutach wróciłam spowrotem do domu tato wtedy bardzo krzyczał na mnie... długo nie czkając stwierdziłam zę chce wracać do babci... po paru dniach mama przyjechała ,poszliśmy na łąke się przejść bardzo się cieszyłam bo lubiłam tam chodzić.... stary pszczelasz miał tam kawałek pola z dużymi truskawkami... gdy zobaczyłam że akurat ten pszczelasz tam jest nie chciałam już dalej iść a mama wtedy zaczeła ciągnąć mnie za bluzkę aż mi całą porwała... wiem że babcia była wedy bardzo zła na mame .... dziadka zbytnio to nie pamiętam bo szybko odszedł wiem tylko ze miał duże pole i duży sad z altanka w której bawilam sie z koleżankami z bloku w ktorym mieszkałam... jakiś czas pozniej znowu pojechałam do mamy było lato tata przyjechał z pracy z szefem i jego synem , zaczeli pic razem z mama we czwórke oprócz picia była też gra w butelke... nie chcąc na to patrzyć wziełam moich dwóch braci, moja siostre malutka i poszliśmy spac , nastał ranek, wstałam i ... to było obrzydliwe ... zobaczyłam ich wszystkich nago... długo sie nie zastanawiajac przykryłam ich i poszłam nadwór... to było wstrętne.... wieczorem chciałam żeby mama zawiozła mnie spowrotem do babci, do domu oddalonego o jakies 20 km... cdn